Słowo o survivalowych thrillerach

Słowo o survivalowych thrillerach

Umiejętność przetrwania w górach nie jest czymś, czego należy się uczyć na miejscu. Jeśli zamierzamy zrobić sobie jakąś survivalową imprezę, lepiej poczytajmy o tym parę książek i pomyślmy najpierw rozsądnie czy posiadamy wszystkie niezbędne przedmioty i czy istnieje sposób na kontakt z cywilizacją. Bohater filmu 127 godzin, wpadłszy do szczeliny utracił zasięg w telefonie komórkowym, co uniemożliwiło mu kontakt ze znajomymi i policją. Był on na tyle sprytny, że wziął chyba tygodniowy urlop i nie powiadomił absolutnie nikogo gdzie się wybiera nie, każdemu powiedział coś innego. Czy nie przypomina to twojego zachowania, drogi czytelniku? No właśnie, a wypadki chodzą po ludziach. Nawet tak przyzwyczajony i obyty z górami człowiek wpadł w pułapkę, z której wprawdzie ostatecznie się wydostał, ale nie powinno to być naszym usprawiedliwieniem. Noclegi w górach pod gołym niebem też potrafią dać się we znaki. Jeśli nie mamy namiotu z moskitierą, zostaniemy podziurawieni przez komary lub kleszcze, jeśli namiot nie jest ciepły, nabawimy się poważnej choroby, która może nas wyczerpać a nawet zabić, zanim dostaniemy się do cywilizacji. Wiele horrorów bazuje na motywie, gdzie grupka przyjaciół najczęściej studentów wybiera się w góry i większość ginie. Pamiętajmy, że to nie „tylko film”.